entry image

Przewóz „z grzeczności” a prawo do odszkodowania.

Z reguły, jeśli jako pasażer samochodu doznamy szkody wskutek wypadku, możemy żądać z tego tytułu odszkodowania od kierowcy. Zdarzają się jednak sytuacje, w których zasada ta zostaje znacznie ograniczona. Zgodnie z ogólną, wyrażoną w kodeksie cywilnym regułą, posiadacz pojazdu odpowiedzialny jest za wszelkie szkody na osobie lub mieniu, wyrządzone komukolwiek w związku z ruchem tego pojazdu. Odpowiedzialność ta, choć – co do zasady – niezależna jest od winy kierowcy, w pewnych wypadkach doznaje jednak ograniczeń. Dla poszkodowanego znaczy to tyle, iż są sytuacje, w których – nawet mimo ewidentnej szkody – nie będzie mógł domagać się odszkodowania. Tak właśnie może się zdarzyć m.in. przy tzw. przewozie z grzeczności. Jak należy rozumieć to pojęcie, na jakich zasadach odpowiada wówczas kierowca i kiedy możemy żądać od niego odszkodowania?

Zacznijmy od tego, czym jest przewóz z grzeczności. Mamy z nim do czynienia wówczas, gdy zamiarem przewożącego jest świadczenie przewozu bezinteresownie. Zgodnie z nazwą więc, przewóz ten ma miejsce wtedy, gdy przewożący kieruje się poczuciem grzeczności w potocznym tego słowa znaczeniu, wyświadczając przewożonemu bezinteresowna przysługę. Najczęściej chodzi tu o przewożenie przyjaciół, znajomych, sąsiadów, ale również osób korzystających z autostopu, a więc z reguły spotkanych przygodnie na trasie przejazdu. Najczęściej jest to przewóz bezpłatny, nie należy go jednak zawsze z takim utożsamiać. Mogą się bowiem zdarzyć sytuacje, w których kierowca, choć nie pobiera opłaty, przewozi określoną osobę w swoim interesie. Pojęcie przewozu z grzeczności jest zatem zbieżne, ale nie identyczne z przewozem nieodpłatnym.

Właśnie ze względu na to, iż kierowca działa tu w interesie przewożonego, jego odpowiedzialność za szkody wyrządzone np. wskutek wypadku, opiera się na innej zasadzie niż w przypadku zwykłego przewozu. W przypadku tego ostatniego bowiem odpowiedzialność kierowcy, ze względów bezpieczeństwa oraz ryzyko związane z wykorzystywaniem pojazdów mechanicznych, oparta jest na zasadzie ryzyka, a więc niezależnie od winy kierującego. Polega ona na tym, iż kierowca odpowiada za szkodę nie tylko wtedy, gdy jego zachowanie jest zawinione, ale też w każdym innym przypadku. Jest to zatem odpowiedzialność związana z samym faktem wprowadzenia pojazdu do ruchu, nie zaś z zawinieniem kierowcy. Poszkodowany nie musi w związku z tym wykazywać winy po stronie sprawcy, a jedynie powinien wykazać, że szkoda, której doznał, pozostaje w związku z ruchem pojazdu. Kierowca może zwolnić się od odpowiedzialności jedynie wówczas, gdy wykaże, że szkoda powstała wskutek siły wyższej, wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi on odpowiedzialności.

Wskazana wyżej odpowiedzialność na zasadzie ryzyka nie ma zastosowania przy przewozie z grzeczności. W tym wypadku odpowiedzialność kierowcy za szkodę ogranicza się wyłącznie do zawinionego działania kierowcy, a więc opiera się na zasadzie winy. Przyjmuje się bowiem, iż skoro przewozi on pasażera z grzeczności, to nie jest wskazane, by odpowiadał za szkody w tak szerokim zakresie, a więc na zasadzie ryzyka. Ponosi zatem odpowiedzialność jedynie za zachowanie zawinione (z winy umyślnej bądź nieumyślnej). Przykładowo więc, będzie ponosić odpowiedzialność, jeśli do wypadku doszło wskutek niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze lub też jeśli np. nie naprawił układu hamulcowego, mimo że powinien był to zrobić, a szkoda powstała właśnie w związku z awarią hamulców.

Nie będzie zaś odpowiadał za okoliczności, nie powstałe z jego winy, np. pęknięcie opony czy inne, które w normalnej sytuacji uzasadniałyby jego odpowiedzialność.

Pamiętajmy zatem, że korzystanie z przewozu z grzeczności może mieć, w razie wypadku, daleko idące konsekwencje. Warto o tym pamiętać, zanim udamy się w wakacyjną podróż autostopem.